Jeżeli częściej niż naszego partnera dotykamy telefonu, to jak mamy mieć udany seks? [OKIEM EKSPERTA]
20.08.2020
KAROLINA JARMOŁOWICZ – PSYCHOTERAPEUTA, SOCJOLOG, OŚRODEK CENTRUM
„Kilkanaście godzin w pracy, potem dzieci i kiedy dotrwamy do wieczora, lądujemy przed ekranem telefonu zapominając o tym, że bliskość z partnerem trzeba budować, jeżeli związek ma być udany a pożycie seksualne zadowalające” – mówi Karolina Jarmołowicz, nasz ekspert z Ośrodka CENTRUM. Ten artykuł uświadamia nam kilka bardzo ważnych spraw, o których często zapominamy.
Tylko 11% badanych Polaków (2018 r.) oceniło swoje życie seksualne jako wspaniałe, a wśród nich głównie osoby w wieku 25-35 lat. Naturalne jest to, że namiętność się wypala, libido się waha, a potrzeby seksualne uzależnione są od poziomu satysfakcji z pozostałych obszarów życia. To jednak zwraca uwagę na fakt, że prawie połowa Polaków mówi o tym, że seks jest dla nich ważny (43%), a i tak stosunkowa niewielka ilość czuje się usatysfakcjonowana swoim życiem erotycznym.
A jak to się ma u nas kobiet?
„Bo we mnie jest seks…” jak to śpiewała przed laty Kalina Jędrusik. Kiedyś kobieta miała być niedostępną i tajemniczą, co stanowiło wstęp do gry miłosnej. Miała być zdobywana i adorowana. A jak jest dziś? W dobie Tindera i sukcesu „60 twarzy Greya”, kobieta wydaje się łatwo dostępna i chętna do bycia poniżaną. Z drugiej strony część z nas świadomie rezygnuje z seksu np. cierpiąc na dysfunkcje seksualne zniechęcające do kontaktów. Kluczowy niestety w tym aspekcie zniechęcania, wydaje się stres i brak czasu, przepracowanie i nadmiar obowiązków. Jak pokazuje rzeczywistość częściej dotykamy naszych telefonów niż innego człowieka, a przecież istotą naszego człowieczeństwa jest właśnie budowanie relacji i więzi z innymi osobami. To relacje z ludźmi stanowią o naszym kapitale i na nim budujemy ostatecznie satysfakcję życiową.
Na zadowolenie z życia seksualnego składa się wiele czynników i pewnie należałoby to rozpatrywać indywidualnie. Myśląc jednak ogólnie – seksem można rozładowywać napięcie, ukoić frustrację i zmęczenieoraz dostarczyć mózgowi oksytocyny, czyli naturalnego antydepresanta. Jeżeli jednak spędzamy wiele godzin w sieci, to nas to odrywa od realnego życia, a więc i relacji. Zespół nagrody w mózgu potrzebuje coraz silniejszych bodźców – tak jest ze wszystkimi uzależnieniami. Przyzwyczajamy się do tego, że satysfakcję czerpiemy z innych czynności niż seks, a napięcie rozładować możemy także na siłowni. Z czasem potrzeby seksualne słabną i odzwyczajamy się. Kilkanaście godzin w pracy, potem dzieci i kiedy dotrwamy do wieczora, lądujemy przed ekranem telefonu zapominając o tym, że bliskość z partnerem trzeba budować, jeżeli związek ma być udany a pożycie seksualne zadowalające. Wiele z nas nie ma już na to siły i wybiera serial na Netflixie, aby nie musieć już nic. I tak w wielu domach żyje się obok siebie, marząc o udanym życiu seksualnym, po które nie odważamy się sięgnąć i o którym wstydzimy się porozmawiać.
Wydaje się, że kluczowe w tym przypadku jest rozpoznanie własnych potrzeb. Poukładanie swojego dnia i tygodnia tak, aby znalazł się w nim czas na bliskość, także seksualną. Nic złego w tym, aby zaplanować w nim seks, którym obie strony mogą być usatysfakcjonowane. Istotne jest zdefiniowanie swoich pragnień, odpowiedzenie sobie na pytanie: czym dla mnie jest seks? co sprawia mi przyjemność? a czego nie lubię? o czym marzę i czego chciałabym spróbować z moim partnerem? Jeżeli jesteśmy w stałym związku czy małżeństwie to rozmowa o wzajemnych potrzebach jest czymś najwspanialszym i pozwalającym na budowanie jeszcze większej bliskości. Jeżeli mamy jakieś marzenia – możemy je wypowiedzieć. Nawet jeżeli partnerowi się one nie spodobają to nie znaczy, że nie możemy ich wyrazić. Może wspólnie uda się znaleźć kompromis, a może wzajemna otwartość pozwoli na znalezienie przyjemności w czymś zupełnie nowym.
Każda z nas jest inna, ale każda z nas potrzebuje bliskości i satysfakcji. Także na polu seksualnym. Tak zostaliśmy stworzeni jako ludzie i warto o ten obszar naszego życia zadbać. Tak jak dbamy o samorozwój i zdrowie fizyczne czy psychiczne. Jeżeli z jakiegoś powodu trudno nam poruszyć tę kwestię z naszym partnerem, możemy skorzystać z pomocy seksuologa bądź psychoterapeuty par. Specjalista pomoże porozumieć się nam lepiej w tej kwestii. Można pracować nad seksualną sferą, tak jak każdą inną, aby czerpać z niej satysfakcję i energię do szczęśliwego życia.
Niezależnie od publicznego dyskursu, słowo „seksualność” nie trafiło jeszcze na listę zakazanych. Mamy do niej niezbite prawo i o nią w relacji z partnerem warto zadbać. Tak, aby niezależnie od wieku, obie strony mogły czuć się w sypialni swobodnie, a satysfakcja czerpana z pożycia ze swoim ukochanym, przekładała się także na szczęście na innych polach.