Kategoria: Zdrowie psychiczne

Serial “Squid Game” na Netflixie: ekspert ostrzega przed niebezpiecznym w skutkach oglądaniu serialu przez dzieci i nastolatków

08.11.2021

K. LEA JARMOŁOWICZ-TURCZYNOWICZ – PSYCHOTERAPEUTA, SOCJOLOG, OŚRODEK CENTRUM

“Rodzice powinni zrozumieć, że przemoc w telewizji w intensywnych dawkach powoduje, że dziecko staje się najpierw bardziej zalęknione, a potem bardziej agresywne. Czasami wystarczy tylko jeden taki serial, aby wywołać agresywne zachowanie” – tłumaczy nasza ekspertka – psychoterapeutka K. Lea Jarmołowicz-Turczynowicz z Ośrodka CENTRUM, odnosząc się do nowego serialu Netflixa “Squid Game”.

Koreański serial “Squid Game” dostepny na platformie NETFLIX bije rekordy oglądalności na całym świecie. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie inne niepokojące statystyki. Film jest przeznaczony dla widzów 16+ oraz teoretycznie dostępny wyłącznie od takiego wieku. Jednak na korytarzach już podstawowych szkół mówi się tylko o nim. Serial w założeniach pokazuje jakiś fragment rzeczywistości i odnosi się do filozoficznych aspektów konsumpcjonizmu, a także ukazuje przepaść klas społecznych i marginalizację. Jednak to wszystko w tle losów grupy osób, które z powodu trudnej sytuacji życiowej dały się nakłonić do udziału w serii gier “na śmierć i życie”. Na ekranie widzimy więc realistyczne obrazy zabójstw z zimną krwią. Sceny pełne wyrachowania, zawiści, strzałów w głowę, krwi. Brutalne sceny pełne rozpaczy i strachu ofiar oraz bezwzględności katów. Co gorsze w mediach społecznościowych pojawiają się “challenge”, które zachęcają dzieci do ryzykownych i brutalnych zachowań wobec siebie i innych ludzi.Zamknij

Czujność rodziców może uśpić fakt, w jakiej stylistyce wyprodukowany jest film – kolorowa scenografia, trochę jak z przedszkola. Zabawne “kreskówkowe” stroje, a gry w jakich uczestniczą bohaterowie nawiązują do gier dziecięcych tkj. “raz, dwa, trzy baba jaga patrzy”, czy kulki. Co jeszcze bardziej mylące to przy okazji halloween można było kupić przebrania bohaterów – katów i ofiar. W sklepach dostępne są gadżety związane z serialem tkj. kubki, bluzy i koszulki, a także klocki z postaciami z gry, co bezpośrednio pozwala na odtworzenie przez dziecko scen z filmu. Film jest promowany, a na TIK TOK-u znajdziemy miliony odsłon odgrywania scen z filmu, gdzie dostęp mają już 13-latki. Dzieci, które nie oglądały filmu, słyszą o nim od rówieśników, a nie raz niestety także rodzice bezmyślnie potrafią oglądać ten serial z dzieckiem. Co jest kwestią już niedopuszczalną i formą zaniedbania rodzicielskiego z obszaru przemocy.

Telewizja bowiem wywiera bardzo silny wpływ na kształtowanie się systemu wartości dziecka, a także kształtuje jego zachowanie. Dziecko inaczej odbiera ten film niż dorosły, bo nie ma jeszcze ukształtowanej wizji tego co dobre czy złe, ani też świadomości, że negatywne, przemocowe zachowania aktorów nie pokazują realnych sytuacji. Im mniejsze dziecko tym więc większe niebezpieczeństwo naśladowania. Już nie raz w ramach obejrzanej sceny w filmie małe dziecko wyskoczyło z okna w stroju super bohatera, czy uderzyło kota w głowę młotkiem sądząc, że ten się zakołysze, padnie, a potem wstanie, jak w bajce. Na podstawie przeprowadzonych badań udowodniono, ze dziecko zmienia się w następstwie oglądania w telewizji scen przemocy. Staje się niewrażliwe na przejawy okrucieństwa w swoim otoczeniu, zaczyna akceptować przemoc jako sposób rozwiązywania problemów, także naśladuje w życiu akty przemocy, które widziało na ekranie, jednocześnie identyfikując się z oglądanymi bohaterami. Nie trudno więc domyślić się, jakie konsekwencje może nieść za sobą oglądanie przez dzieci “Squid Game”.

Rodzice powinni zrozumieć, że przemoc w telewizji w intensywnych dawkach powoduje, że dziecko staje się najpierw bardziej zalęknione, a potem bardziej agresywne. Czasami wystarczy tylko jeden taki serial, aby wywołać agresywne zachowanie. Bo do naśladowania agresji najbardziej skłaniają dzieci takie sceny jak w serialu – realistyczne i powtarzające się, a sprawca pozostaje bezkarny. Zwykle na początku skutki oglądania brutalnej przemocy nie są widoczne w zachowaniu dziecka. Ale każda obejrzana scena zostawia ślad w psychice i ten ślad żywy będzie w dziecku na całe życie. Im więcej takich śladów, tym większe prawdopodobieństwo zaburzeń osobowości, zachowań autoagresywnych i agresywnych wobec innych, a także zaburzeń lękowych. Nawet jeżeli w domu panuje zupełny spokój i nie ma w nim agresji, to seriale tego typu obejrzane przez dziecko mogą tym bardziej zapisać się w psychice niezwykle wyraźnie.

Jak podaje “Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę”: – Pogadanka z psychologiem na ten temat w jednej z warszawskich szkół ujawniła wysoki poziom lęku kilkorga uczniów, którzy mieli kontakt z serialem. Co więcej rekomendują, że z dziećmi, które oglądają lub już widziały serial, warto porozmawiać; zapytać o ich odbiór, emocje. Powiedzieć, że zachowania aktorów nie pokazują realnych sytuacji i nie można ich pod żadnym pozorem naśladować. Że należy wesprzeć dzieci, u których kontakt z serialem wywołał niezrozumienie i niepokój. A także zadbać o przyjazną atmosferę takiej rozmowy, nie oceniać, nie mieć do dziecka pretensji i żalu. Co więcej, pod żadnym pozorem nie kupować gadżetów i reagować na niebezpieczne zachowania nawiązujące do fabuły.

Dla rodziców i nauczycieli, którzy chcieliby uzyskać szersze informacje, fundacja podaje numer: 800 100 100. To telefon w sprawie bezpieczeństwa dzieci, który czynny jest od poniedziałku do piątku, w godzinach 12 – 15. Co ważne, jest także numer dla dzieci, które potrzebują porozmawiać o tym, co dla nich ważne i trudne: 116111 – telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży. Telefon jest czynny 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę.

Pamiętajmy, że to naturalne nie wiedzieć o czymś, ale to na dorosłych spoczywa odpowiedzialność i obowiązek dowiedzenia się. Jeżeli mamy jakieś wątpliwości, możemy zawsze skorzystać z konsultacji z pedagogiem szkolnym, psychologiem dziecięcym, czy chociaż zadzwonić na infolinię.

https://www.kobieta.pl/artykul/serial-squid-game-na-netflixie-ekspert-ostrzega-przed-niebezpiecznym-w-skutkach-ogladaniu-serialu-przez-dzieci-i-nastolatkow-211108092014?fbclid=IwAR2KaG0yrR1MGhp49rLE2ju5Oowa7KLG09kkcMj6mvtf-HTeXwJTLXFkOWc

“Jak poradzić sobie ze stresem? Przestać traktować go jak wroga, tylko sprzymierzeńca w podejmowaniu trudnych tematów” [OKIEM EKSPERTA]

10.03.2021

K. LEA JARMOŁOWICZ-TURCZYNOWICZ, PSYCHOTERAPEUTA, SOCJOLOG, SZEFOWA OŚRODKA CENTRUM

“Stres wskazuje, co jest dla nas ważne – to źródło i pokłady niesamowitej energii. Stres to naturalny mechanizm mobilizujący i on ma nam pomóc, a nie utrudniać.” – tłumaczy psychoterapeutka K. Lea Jarmołowicz-Turczynowicz i radzi, jak skutecznie poradzić sobie ze stresem, który jest nieodłącznym elementem naszego życia.

Stres to reakcja organizmu w odpowiedzi na wydarzenia, które jednocześnie zakłócają jego równowagę. Niestety często obciążając lub przekraczając nasze zdolności do skutecznego poradzenia sobie w danej sytuacji. Wiele osób mówi: “Gdybym tylko się nie stresowała …” i stale podejmuje walkę traktując stres jako wroga numer jeden.

Jaką więc rolę odgrywa stres w naszym życiu? Wszyscy go przeżywamy od zarania dziejów.

Mocne bicie serca, pogłębiony oddech, czasem uderzenia gorąca albo pocenie. Wszystko w układzie:„reakcji walki/ucieczki”. Człowiek pierwotny stale musiał uważać na swoje życie: wrogie plemiona, dzikie zwierzęta, nieprzewidywalna pogoda. Szybka mobilizacja organizmu do reakcji decydowała o przeżyciu. Szybko bijące serce skutecznie pompowało krew do mięśni. Głęboki oddech dostarczał tlen niezbędny do intensywnego działania. Pot – chłodził ciało, wyostrzenie zmysłów pozwalało podjąć decyzję o walce lub ucieczce. Stres jest nieodłącznym atrybutem życia każdego organizmu – ważnym i potrzebnym. Jednak człowiekowi pierwotnemu wydaje się, że służył lepiej niż nam dziś. Dlaczego? Bo dziś nie walczymy codziennie o śmierć i życie, a jednak staramy się o mniej istotne rzeczy, jak nasi przodkowie o przeżycie. Organizm, który stale jest w pełnej mobilizacji z czasem jest na skraju wyczerpania, a więc u progu zwiększonej podatności na choroby i gorsze funkcjonowanie.

Co robić więc by nie niszczył on naszego życia?

Spojrzeć na niego z innej perspektywy. Stres wskazuje, co jest dla nas ważne – to źródło i pokłady niesamowitej energiiI to my mamy wpływ czy on nam przeszkadza czy nam pomaga. Próbując go unikać, tworzymy przewrotnie jeszcze większe napięcie wewnętrzne.

Próbując „zawalczyć” z nim tracimy ogromną ilość dorosłej energii potrzebnej do zajęcia się jakimś ważnym tematem. Stres to naturalny mechanizm mobilizujący i on ma nam pomóc, a nie utrudniać.Zamiast koncentrować się na tym, żeby się go pozbyć, to walczysz z tym napięciem, które ma Ci pomóc zawalczyć w sprawie, na której Ci zależy. Za wszelką cenę unikając go – działasz przeciwko sobie i to Ty sprawiasz że on będzie miał tylko negatywne konsekwencje. Jeżeli zmienimy interpretację tego co się z nami dzieje, to mamy szansę wykorzystać ten ładunek, bardzo silnej energii dla swojego dobra. Zmieniając sposób myślenia o stresie, zmieniamy automatycznie podejmowane działania, a co za tym idzie – dbamy o te istotne obszary w swoim życiu. Te właśnie, które ów stres nam wskazał.

Kluczowa jest więc interpretacja towarzysząca stresowi. Nasze ciało też inaczej odpowie na stres, jeżeli nie będziemy go interpretowali negatywnie, bo nasze myślenie będzie zmieniało odpowiedź biologiczną na stres. To taki energetyczny ładunek, aby łatwiej było nam podejmować trudne zadanie. On bezpośrednio przekłada się na odwagę. Kiedy obawiasz się czegoś to przewrotnie – właśnie stres może Ci pomóc to osiągnąć.

Jak go wykorzystać w różnych sytuacjach?

Należy skupić się na pozytywnych aspektach stresu, a nie traktować go jako potwierdzenie tego, że sobie nie radzisz. Potraktować go jako element naszej wewnętrznej gry.

Przewrotnie więc to nie stres działa demotywująco tylko Ty sam to robisz, nadając mu jakieś znaczenie/narrację i stajesz się wobec niego bezradny. Jeżeli interpretujesz stres jako coś złego, jako coś, co Ci przeszkadza w osiągnięciu tego co pragniesz, to odbierasz sobie sprawczość, bo on Cię paraliżuje i czujesz się wobec niego bezradny.

Zamiast z nim walczyć i tracić energię, zatrzymaj się i wykorzystaj go do tego co istotne. Kiedy czujesz, że Cię dopada spróbuj się z nim zaprzyjaźnić: najpierw poznaj go. Zastanów się, kiedy się pojawia najczęściej i jak wtedy reagujesz. Spróbuj rozpoznać schemat w jakim się pojawia. To pierwszy krok do zmiany. Opisz go nawet na kartce. Zobacz jakie myśli mu towarzyszą i to one właśnie będą do zmiany. Uświadom sobie jakie pragnienia/wizje w związku z tym masz – jakiego byś chciała wyniku. A potem pomyśl o tym jako o czymś czego wcale nie musisz. Zamień MUSZĘ na CHCĘ lub NIE CHCĘ. Sprawdź, co konkretnie się stanie, jak coś zrobisz albo czegoś nie zrobisz. Spisz sobie to na kartce różne drogi i wyjścia. Także te niekorzystne – przewrotnie wtedy przestaną Cię one tak straszyć. Robiąc to uspokajasz swój mózg, a przede wszystkim urealniasz, przestając się straszyć tym, co niewiadome.

Nie wszystko musi iść idealnie jak sobie wymyśliliśmy, ale to nie znaczy, że umrzemy z tego powodu jak jaskiniowcy wieki temu. Coś nie wyjdzie idealnie, ale to nie znaczy że wogóle. To nie walka na śmierć i życie. Zamiast się uspokajać i wycofywać, zamień lęk na ekscytację i ruszaj do przodu. Ta energia da Ci ogromna siłę, by osiągnąć to, na czym Ci zależy. Stres nie zniknie, a walka z nim tylko pozbawia cię użytecznej energii jaką on przynosi. Nie odcinaj się od tej energii – weź ją gdy jej potrzebujesz, by to co chcesz zrobić się udało. Zaakceptuj to, że stres jest częścią życia i to naturalna kwestia że on jest. Wyznacz sobie cel w życiu – coś dużego, coś co przekłada się na to, że jak staniesz w obliczu realizacji elementu tego celu, to powiesz sobie – TAK! Tej energii i napięcia właśnie potrzebuję, by to osiągnąć. I do boju!

LINK: https://www.kobieta.pl/artykul/jak-poradzic-sobie-ze-stresem-przestac-traktowac-go-jak-wroga-a-sprzymierzenca-w-podejmowaniu-trudnych-tematow-okiem-eksperta?fbclid=IwAR1YKu7lNfDRX2yWvM5SKfz3VhiJ8JoF_eELHqtfpkMhZ7c1yYqpM8c6NYw

“Osoby żyjące przed pandemią aktywnie i nie korzystające z pomocy psychiatrycznej, teraz masowo doświadczają depresji” – alarmuje psychoterapeutka

24.03.2021

K. LEA JARMOŁOWICZ-TURCZYNOWICZ, PSYCHOTERAPEUTA, SOCJOLOG, SZEFOWA OŚRODKA CENTRUM

Naukowcy alarmują, że koronawirus SARS-CoV-2 atakuje bezpośrednio drogi oddechowe, ale już powszechnie wiadomo, że taki poziom napięcia i ograniczenia oraz kryzys gospodarczy wpłynął i wpływać będzie nawet w większym stopniu na poważne problemy ze zdrowiem psychicznym. Już teraz obserwujemy falę stanów depresyjnych, zaburzeń lękowych czy trudności z bezsennością. O trudnej sytuacji ze zdrowiem psychicznym Polaków mówi nasz ekspert, psychoterapeutka i szefowa Ośrodka CENTRUM, K. Lea Jarmołowicz-Turczynowicz.

Przewrotnie to osoby żyjące przed pandemią bardzo aktywnie i postrzegające się jako zupełnie zdrowe, nie korzystające nigdy wcześniej z pomocy psychologicznej i psychiatrycznej – doświadczają masowo skutków tej sytuacji. Co więcej – radzą sobie oni dużo gorzej, niż Ci doświadczający wcześniej już trudności psychologicznych i korzystających z pomocy terapeutów czy lekarzy psychiatrów. Nagle z dnia na dzień ich życie zmieniło się drastycznie i dotyka ich zupełna bezradność. Pojawił się bodziec stresowy o nieprzewidywanym źródle i zasięgu jak nigdy dotąd. Zawsze, kiedy jesteśmy poddawani stresowi psychicznemu jest ryzyko wystąpienia lub zaostrzenia objawów zaburzeń psychicznych, ale osoby, które leczyły się już wcześniej np. na zaburzenia lękowe, depresyjne, nerwicę lękową etc. mają pewne doświadczenie i nawrót objawów nie jest dla nich taką nowością. Oczywiście ich lęki czy natręctwa np. o koniec świata albo wzmożone mycia rąk mogą zostać wzmocnione, ale i tak wydaje się, że łatwiej znoszą nakazy i zakazy niż osoby nie mające nigdy takich trudności.

13 maja 2020 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) wydała raport dotyczący związku COVID-19 ze zdrowiem psychicznym. To, co zwraca ogromną uwagę, to że na depresję cierpi 264 mln. ludzi na świecie, a samobójstwo jest drugą najczęstszą przyczyną śmierci u osób w wieku 15–29 lat. Eksperci z ONZ wyjaśniają, że w czasie pandemii COVID-19 wiele osób doświadcza uczucia niepokoju, który jest spowodowany izolacją społeczną, obawą przed zakażeniem, a także utratą członków rodziny. Ale także ogromna liczba osób straciła lub jest zagrożona utratą pracy, a co za tym idzie – źródeł utrzymania. Eksperci podają także, że ludzie mogą sięgać po różne szkodliwe dla zdrowia psychicznego metody radzenia sobie ze stresorami, np. alkohol, narkotyki, tytoń, i apelują, że obecna sytuacja epidemiologiczna może doprowadzić do powtórzenia się sytuacji z 2008 r., kiedy kryzys ekonomiczny doprowadził pośrednio do śmierci wielu Amerykanów w wieku produkcyjnym. Część zgonów bowiem była wynikiem prób samobójczych lub nadużywania alkoholu i środków psychoaktywnych.

W ubiegłym roku przeprowadzono badanie „Objawy depresji i lęku wśród Polaków w trakcie epidemii COVID-19”. Czterokrotnie: w maju, czerwcu, lipcu i grudniu 2020 roku za pośrednictwem panelu internetowego przebadano ogólnopolską próbę osób dorosłych mieszkających w Polsce. We wnioskach czytamy: 

  • Najwyższe nasilenie objawów depresji i lęku uogólnionego osoby badane odczuwały w maju i grudniu, natomiast najniższe w lipcu 2020. W grudniu 2020 w grupie ryzyka klinicznego nasilenia objawów depresji znajdowało się 29% kobiet i 24% mężczyzn.
  • W trakcie wiosennego lockdownu (początek maja 2020) najwyższy poziom objawów depresji i lęku uogólnionego przejawiały osoby w wieku 18-24 lata, podczas gdy w grudniu najwyższy poziom objawów depresji deklarowały osoby w wieku 35-44 lata.
  • Rodzice dzieci w wieku do 18. roku życia mieli większe nasilenie objawów depresji w grudniu 2020 niż osoby, które nie posiadały dzieci w tym wieku.
  • Objawy depresji i lęku uogólnionego wiązały się najsilniej z trudnościami doświadczanymi w domu (trudnymi relacjami z bliskimi, poczuciem braku prywatności, zmęczeniem, nadmiarem obowiązków) oraz niepokojem i niepewnością związaną z rozprzestrzenianiem się epidemii.
  • Podwyższony poziom objawów depresji i lęku uogólnionego przejawiały również osoby, które przebywały na kwarantannie lub/i w domowej izolacji, osoby, które utraciły ciągłość wynagrodzenia, niżej oceniające swoją sytuację materialną, a także osoby, które podejrzewały, że przeszły zakażenie COVID-19, ale nie wykonały testu.

Ta sytuacja jasno pokazuje, że należy podejmować działania mające na celu obniżanie poziomu lęku i zadbanie o swój stan psychiczny. Jak radzi WHO:

– Prowadź zdrowy styl życia:

  • Wstawaj i kładź się spać codziennie o zbliżonej porze.
  • Utrzymuj higienę osobistą.
  • Jedz zdrowe posiłki o regularnych porach.
  • Regularnie wykonuj ćwiczenia fizyczne. Pomóc mogą już 3–4 minuty ruchu o niewielkiej intensywności, jak np. chodzenie czy rozciąganie.
  • Wydziel sobie czas na pracę i czas na odpoczynek.
  • Wygospodaruj sobie czas na przyjemności.
  • Regularnie rób przerwy podczas siedzenia przed ekranem.

– Czego nie robić:

  • W ramach radzenia sobie ze strachem, niepokojem, nudą i izolacją społeczną nie pij alkoholu i nie bierz narkotyków.

LINK: https://www.kobieta.pl/artykul/czy-koronawirus-powoduje-depresje-ekspert-w-punkt-daje-odpowiedz-na-to-pytanie?fbclid=IwAR1N7C7q-2hldMmWsI_m6GOeKVioeVvLdqHpLt8J1pK0N1Sih8n-L–x_MI

„W tej chorobie zmienia się nasze myślenie i uczucia, a codzienności towarzyszy poczucie winy i niższości” [OKIEM EKSPERTA]

23.02.2021

K. LEA JARMOŁOWICZ-TURCZYNOWICZ, PSYCHOTERAPEUTA I SOCJOLOG, OŚRODEK CENTRUM

23 lutego wypada Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Jak odróżnić chandrę i przygnębienie od choroby wyjaśnia nasz ekspert – psychoterapeutka i szefowa Ośrodka CENTRUM K. Lea Jarmołowicz-Turczynowicz.

Depresja: jak ją rozpoznać?

Depresja i chandra w języku potocznym stanowią synonimy tzw. „dołka” i obniżonego nastroju, jednak w rzeczywistości, depresja jest poważną chorobą i nieleczona prowadzić może do śmierci. Depresja określana jest już jako choroba cywilizacyjna. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia, jest przyczyną ok. 900 tys. zgonów rocznie. Jest w czołówce listy najczęstszych przyczyn śmierci w każdej grupie wiekowej 15 – 44 lata. Nie należy więc bagatelizować jej pierwszych objawów. Dotyka ona zarówno dzieci, młodzież, jak i starsze osoby. Depresja jest chorobą, która nieleczona może prowadzi do śmierci.

Depresji towarzyszy zespół konkretnych objawów chorobowych. Te objawy to szereg odczuć i stanów emocjonalnych powodujących silny dyskomfort, wykluczających zwyczajne funkcjonowanie. Dominuje silny smutek, którego intensywność wręcz „zalewa” i pochłania. Osoba w depresji ma coraz mniej energii życiowej – „nie jestem wstanie, bo nie widzę sensu”. Braku sił fizycznych, trudności z myśleniem, koncentracją i reagowaniem na bodźce płynące z otoczenia. W tej chorobie zmienia się także nasze myślenie i uczucia. Codzienności towarzyszy coraz częściej poczucie winy, niższości i myśli samobójcze. Dostrzec można wzmożony lęk. Zazwyczaj towarzyszy mu bezsenność i spadek apetytu. 

Często mówi się, że depresja to choroba “duszy”, która zniewala chorego do tego stopnia, że nie jest on w stanie funkcjonować. Osoby pogrążone w depresji nie boją się śmierci, a wręcz uważają ją za jedyne wyjście z sytuacji. Przeżywają silny ból wewnętrzny i cierpienie, któremu towarzyszy myślenie o śmierci, jako jedyne wyjście z sytuacji w jakiej się znajdują. Ciężko wyobrazić sobie nawet taki stan, jeśli samemu się go nie przeżyło. Depresja utrzymuje się tygodniami. Nastrój jest trwale obniżony i stały, a dojmujący smutek jest doświadczeniem wszechogarniającym, w którym osoba chora zatraca się. Każdy dzień przynosi smutek i cierpienie. Chory nie jest w stanie wyjść do świata i w nim funkcjonować. Nawet najprostsze czynności sprawiają mu trudność. Nieustający lęk i łzy towarzyszą każdej prawie chwili, a realizacja najprostszych zadań, staje się wyzwaniem, z którym chory sobie nie radzi. Przez co coraz bardziej wycofuje się z życia społecznego. Bez radości, uśmiechu i żadnych perspektyw na zmianę. Objawy depresji mogą być przewlekłe, ale też nawracające. Najbardziej skuteczne jest kompleksowe leczenie depresji tzn. powinno obejmować zarówno metody farmakologiczne – dobrane leki przeciwdepresyjne, jaki i psychoterapię.

Kiedy warto zgłosić się do lekarza?

Wskazana jest konsultacja psychiatryczna, jeżeli rozpoznajemy u siebie stany obniżonego nastroju/depresyjne, o niewielkim lub umiarkowanym nasileniu utrzymujące się przez 2–4 tygodnie – niezależnie od wywołujących je przyczyn. Jeżeli nasilenie jest znaczne, konsultacja taka powinna się odbyć jak najszybciej. Jeśli opisane objawy depresyjne utrzymują się przez kilka dni, ale dzieje się to cyklicznie (co miesiąc, dwa albo pół roku) to wizyta u psychiatry także może być pomocna. Myśli samobójcze są bezwzględnym wskazaniem konsultacji psychiatrycznej.

Warto zdawać sobie sprawę, że objawom choroby mogą towarzyszyć także stresujące wydarzenia życiowe, niewyjaśnione objawy somatyczne, okres poporodowy, spożywanie alkoholu i narkotyków.

Depresja: “Nie należy lekceważyć jej objawów”

Depresja jest chorobą, którą należy leczyć, nie należy lekceważyć jej objawów. Im szybciej rozpocznie się leczenie, tym szybciej chory wróci do zdrowego funkcjonowania. Dzięki profesjonalnej opiece i pracy pacjenta, poprawa stanu zdrowia potrafi przyjść dość szybko. Leczenie jest procesem, ale zwykle nie jest bardzo uciążliwe, więc warto jak najszybciej zgłosić się na konsultację, gdy objawy są niepokojące.

Najważniejsze, by nie bagatelizować jej symptomów. Kontrola może wiele wyjaśnić, warto z niej skorzystać, gdy mamy podejrzenie występowania choroby. Jeżeli natomiast zauważymy ją u bliskiej osoby, spróbujmy pomóc: zainterweniować i namówić ja na kontrolę. Nie jest wymagane skierowanie do poradni zdrowia psychicznego. Depresję leczy się nie tylko lekami, ale przede wszystkim kluczowa jest psychoterapia.

LINK: https://www.kobieta.pl/artykul/ogolnopolski-dzien-walki-z-depresja-23-lutego-w-tej-chorobie-zmienia-sie-nasze-myslenie-i-uczucia-a-codziennosci-towarzyszy-coraz-czesciej-poczucie-winy-i-nizszosci?fbclid=IwAR2frGPq0TXrokTg4UQnUOYOi7otliVsGX0BIlT9p8xzj-mIsackGBpbRd4

“Niska samoocena wynika z lęku, że nie jesteś wystarczająca, a wtedy brak sił do zmian” [OKIEM EKSPERTA]

01.07.2020

K. LEA JARMOŁOWICZ-TURCZYNOWICZ, PSYCHOTERAPEUTA, SOCJOLOG, SZEFOWA OŚRODKA CENTRUM

“Już samo dążenie do czegoś wzmacnia naszą samoocenę i budzi w nas szczerą naturalną satysfakcję” – mówi nam Karolina Jarmołowicz, psychoterapeutka i socjolog z Ośrodka CENTRUM. Eksperta wyjaśnia, jak budować poczucie własnej wartości i wzmacniać samoocenę. Jej rady powinna wprowadzić od dzisiaj w swoje życie każda z nas.

Samoakceptacja jest tak istotna dlatego, że prawdziwa praca nad sobą może się rozpocząć dopiero po tym, jak zaakceptujesz obecny stan rzeczy i swoje życie. A to wcale nie oznacza rezygnacji z dalszego rozwoju i chęci zmiany. Na niej budujesz swojej wartości i naturalną pewność siebie, na której oprzesz swoje działania. To zaufanie i szacunek dla siebie samej i przekonanie, że jesteśmy zawsze OK i zasługujemy na wszystko, co najlepsze w życiu. Ważne, aby punktem wyjścia była samoakceptacja i z niej wynikała chęć naszego rozwoju. Ze współczucia i wyrozumiałości dla siebie, a nie karania. 

Poczucie wartości natomiast ma ogromny związek z obrazem samego siebie, czyli tym, co myślimy i przekonaniami, jakie mamy o sobie. To, co myślimy na swój temat, jest tym, co staje się niestety faktem o sobie. Jeżeli jesteśmy przekonane wewnętrznie o tym, że jesteśmy nieatrakcyjne, to nie ma takiej ilości słów, które nas przekonają, że tak nie jest.

Fundamentem dobrej samooceny jest wiara we własną skuteczność oraz szacunek do samej siebie. To przekonanie, że jesteś w stanie sobie poradzić z wyzwaniami dnia codziennego oraz pewność, że w każdej sytuacji raczej dasz sobie radę. To takie zaufanie do siebie, a także osiąganie tego, czego pragniemy oraz cieszenie się z tego, co zrobimy. Szacunek do siebie to także przekonanie, że mamy prawo do szczęścia, sukcesu i zasługujemy na to, czego pragniemy.

Już samo dążenie do czegoś wzmacnia naszą samoocenę i budzi w nas szczerą naturalną satysfakcję. Niska samoocena wynika z lęku, że nie jestem wystarczająca, a wtedy brakuje nam  sił do zmian, bo całą energię zużywamy na chronienie siebie w tej słabości, zamiast na dążenie do osiągnięcia sukcesu. Najważniejsza jest spójność – to, co myślimy o sobie, z tym, co planujemy w związku z tym i wspieramy siebie, aby tego dokonać. A jeśli nam się uda, to docenienie siebie za sukces lub jeżeli się nam nie uda, to pocieszenie i okazanie sobie wyrozumiałości.

Warto, abyśmy planowały różne rzeczy i je realizowały – realnie tworząc fundamenty, które wpłyną na zadowolenie z siebie. Kluczem bowiem jest spójność.

Poczucie własnej wartości nie może być bowiem oderwane od rzeczywistości i faktów, które potwierdzają nasze wyobrażenia. Wmawianie sobie nieprawdy nie zadziała. Samoocenę także budują konkretne działania. Na nią niestety wpływa także wiele rzeczy także od nas niezależnych, takie jak dom, w którym dorastaliśmy albo kształt naszych relacji z rodzicami, rodziną czy znajomymi. Niezależnie jednak od tego, czy w dzieciństwie mieliśmy doświadczenia pozwalające nam dobrze o sobie myśleć, czy nie, to w dorosłym życiu możesz być dla siebie dobrym coachem i budować swoją wartość na dorosłych fundamentach. To my ostatecznie decydujemy, co o sobie myślimy i to od tego myślenia wyłącznie zależy to, jak siebie będziemy ceniły. Tylko my mamy prawdziwą moc, aby wzmacniać siebie, a nie osłabiać. Poczucie wartości jest wypadkową spójnych wyborów. Jeżeli siebie oszukujemy, to nigdy nie będziemy cenić siebie, bo znamy prawdę.

Zaakceptować siebie w pełni to dać sobie upoważnienie do bycia dokładnie takim, jakim się jest, a równocześnie pozwolić na to samo innym, czyli pamiętać, że zawsze istnieje druga strona medalu. Akceptacja to również dawanie sobie prawa do posiadania wad, słabości i oczekiwań, przyznając oczywiście ten sam przywilej innym (Carrolle Isabel, “Uzdrawiająca samoakceptacja”)

Jak budować samoakceptację?

Kiedy popełnisz błąd i czujesz się winna z powodu swojego zachowania, powiedz sobie, że to jest w porządku – dostrzeż to i współczuj sobie, bo to jest przykre i bolesne doświadczenie. Nie jest przecież łatwo zmierzyć się z tymi trudnymi emocjami, jakie przeżywasz, kiedy coś Ci się nie uda… Smutek, żal, złość, rozczarowanie, a czasem wstyd. Przyjmij te emocje. Pozwól sobie je przeżyć i zaakceptuj je. Daj im przestrzeń do zaistnienia, bo tylko z takiej pozycji możesz zastanowić się, co możesz w swoim życiu zmienić i co zrobić inaczej i dasz sobie do tego siłę. Jeżeli masz za sobą trudne doświadczenia z dzieciństwa, to nie powtarzaj tego schematu, który Ci zaszczepiono, daj sobie to, czego wtedy nie dostawałaś. Potraktuj siebie tak, jakbyś potraktowała inną osobę w takiej sytuacji, dając sobie ciepło, delikatność i wsparcie. Daj sobie czas. Poczucie własnej wartości ma wielki wpływ na wszystkie sfery naszego życia. Na osiągnięcia w pracy, ale także na to w kim się zakochujemy, jak traktujemy siebie i naszych partnerów, dzieci i znajomych.

1. Praktyka świadomego życia, czyli szacunek do faktów i chęć uczenia się.

Bądź zainteresowana pogłębianiem swojej wiedzy w odniesieniu do zmian, jakie są częścią naszego życia. Niepogłębianie wiedzy oznaczać będzie bowiem brak narzędzi do stawiania czoła tym zmianom. Warto prowadzić świadome życie, a to oznacza refleksję, która towarzyszyć powinna każdej nowej rzeczy w życiu. Wykorzystuj swoją zdolność myślenia i analizuj własne działania. Traktuj swoje życie, jak swoją największą inwestycję.

2. Praktyka samoakceptacji: akceptowanie siebie z zasobami i wadami.

Bądź świadoma swoich mocnych i słabych stron. Ta wiedza sprawi, że łatwiej Ci będzie podejmować decyzje. Mów o sobie dobrze, doceń własne działania, chwal siebie i przyjmuj pochwały od innych z wdzięcznością. Doceniaj także innych ludzi.

Pamiętaj, im wyższa samoocena, tym więcej masz szacunku i życzliwości dla innych ludzi, a przede wszystkim jesteś uczciwa.

3. Praktyka asertywności, czyli stawianie innym granic w zadbaniu o swoje sprawy.

Odmawiasz, gdy pomaganie innej osobie naraża Ciebie na nieprzyjemne konsekwencje. Pilnujesz, aby inni zwracali się do Ciebie z szacunkiem. Jesteś strażniczką swoich praw i dbasz, by inni je szanowali.

4. Branie odpowiedzialności za siebie.

Samodzielnie potrafisz zaspokoić swoje potrzeby. Jesteś dorosła, więc w odróżnieniu od dziecka warto, abyś rozpoznawała swoje potrzeby i samodzielnie zaspokajała je wszystkie: fizyczne, emocjonalne, duchowe i umysłowe. Twoje relacje oparte są na partnerstwie, a nie na zależnościach. Oczywiście, że możesz prosić i przyjmować, ale nie traktujesz innego człowieka jak choinki, z której zdejmujesz ozdoby. 

5. Posiadanie celów w życiu.

Poszukuj wyzwań i stawiaj przed sobą cele, a realizacja ich będzie wzmacniała poczucie wartości. Ciesz się działaniami i zmianami. Nie bój się robić czegoś inaczej, bo to Cię rozwija, a rozwój daje Ci radości i daje energię. Nawet jak popełniasz błędy, to wyciągasz wnioski i do przodu!

SUKCES = CEL + DZIAŁANIE 

6. Bądź uczciwa wobec siebie i innych.

Uznaj i nazwij wartości, które Ciebie najlepiej reprezentują. To na nich będziesz budowała swoje życiowe cele. Rób w życiu to, co pozwala Ci te wartości realizować, a nie gnaj za tłumem bez refleksji. Zastąp: musisz na chcę. I pamiętaj – potrzebna jest dyscyplina w tym, by być po swojej stronie.

Trzymam za Ciebie kciuki! Jestem pewna, że sobie świetnie poradzisz. Masz całe życie na to, by siebie wspierać i budować. Powodzenia!

LINK: https://www.kobieta.pl/artykul/jak-budowac-poczucie-wlasnej-wartosci-jak-akceptowac-siebie-sprawdzone-rady-eksperta?fbclid=IwAR02XKEXYTKs3m2Kym_pmUcHwMVtCfeNeEcZhUSPYyLswtDiksMsleRrzSU

“Wprowadzone epidemiologiczne ograniczenia szybko spowodują wzrost frustracji i emocji” [OKIEM EKSPERTA]

17.03.2020

KAROLINA JARMOŁOWICZ – PSYCHOTERAPEUTA, SOCJOLOG, OŚRODEK CENTRUM

 “Jeszcze nie mamy szczepionek i leków na koronowirusa. Co powinniśmy więc robić? Z jednej strony dbamy o higienę i przestrzegamy zaleceń dotyczących ograniczania kontaktów osobistych i podroży. Z drugiej – powinniśmy zadbać o to, na co mamy największy wpływ: o naszą odporność. W walce z wirusem liczy się najbardziej naturalny system ochronny naszego organizmu. A to, co ja najbardziej obniża to stres, którego główną składową teraz jest lęk.” Przeczytajcie najnowszy tekst naszej ekspertki – psychoterapeutki z Ośrodka CENTRUM.

Ogłoszenie stanu pandemii skutkuje nagłym i silnym wzrostem lęku. Jego przejawy są widoczne zarówno w codziennym życiu, jak i w naszym wewnętrznym przeżywaniu. Jest to niestety nieunikniony i uboczny skutek tego, z czym się obecnie zmagamy. Można się spodziewać, że poziom lęku, będzie się zmieniał w zależności od rozwoju sytuacji epidemiologicznej. Praca nad obniżeniem jego poziomu jest więc kluczowa, ponieważ to on wpływa na naszą odporność. A więc zmniejsza zagrożenie zarażeniem się wirusem. Wprowadzone epidemiologiczne ograniczenia względnie szybko spowodują wzrost frustracji i emocji, jakie są oczywistym następstwem tej frustracji.

Poniżej przedstawiamy wskazówki dotyczące tego, jak stabilnie przejść przez obecny kryzys obniżając skutecznie swój poziom lęku.

Szczególnym wyzwaniem dla nas wydaje się być psychologiczne wsparcie dla tych osób, które są w grupie większego ryzyka oraz takich, którzy nie najlepiej radzą sobie właśnie z narastającym lękiem. Osobom szczególnie narażonym na psychologiczne, obciążające konsekwencje tego co ma miejsce. Takie osoby mogą mieć objawy takiego emocjonalnego przeciążenia w postaci: bólów głowy, szyi, żołądka, czasem stany lękowe i depresyjne. 

Niektóre osoby mogą zmagać się z objawami zaburzeń lękowych tkj. ataki paniki, myśli natrętne lub kompulsywne czynności. W takich wypadkach warto zwrócić się o pomoc do psychoterapeuty. To ważne, aby była to osoba posiadająca kompetencje w zakresie psychoterapii (psychoterapeuta), a nie wyłącznie pomocy psychologicznej (psycholog). Psychoterapeuci to osoby mające wiedzę i umiejętności i mogą pomóc w przepracowaniu mechanizmów i tendencji, które utrudniają wielu osobom w radzeniu sobie z wyjątkowymi sytuacjami jak ta. W tym trudnym czasie mogą pracować więc z długoterminowym efektem, a nie jedynie “na tu i teraz”. Aktualnie możliwa jest przede wszystkim praca ONLINE, ale można ją później kontynuować w gabinecie. Dlatego wybierając specjalistę teraz, zachęcamy do sprawdzenia informacji na jego temat oraz tego gdzie przyjmuje stacjonarnie, aby bez problemu móc ten proces kontynuować.

Sprawdź jednak ze sobą czego teraz potrzebujesz najbardziej. Przeczytaj wskazówki zalecane do postępowania. W sytuacjach napięcia – “nie biegnij, zatrzymaj się”. Nie rozpędzaj się i nie nakręcaj. Zaopiekuj się swoim lękiem. Daj sobie zrozumienie dla i tak trudnej sytuacji. Porozmawiaj z bliską osobą, poćwicz, zrób sobie herbatę albo weź gorącą kąpiel. Pamiętaj, że Ty najlepiej wiesz czego potrzebujesz i nikt nie zadba o Twoje “zlęknione wewnętrzne dziecko” lepiej niż Ty sam. Bądź przy sobie – to Twój największy kapitał na życie 🙂

LINK: https://www.kobieta.pl/artykul/wprowadzone-epidemiologiczne-ograniczenia-szybko-spowoduja-wzrost-frustracji-i-emocji-okiem-eksperta?fbclid=IwAR3OZhu0AkumV8zemdMqYfCGCH-S8ZdEsPeK6RHLnZcmfLFqillhzPdI_m8

“To, co obserwujemy aktualnie to panika i to ona zaczyna wyprzedzać w niebezpieczeństwie samego wirusa” [OKIEM EKSPERTA]

14.03.2020

KAROLINA JARMOŁOWICZ – PSYCHOTERAPEUTA, SOCJOLOG, OŚRODEK CENTRUM

Jak podkreśla nasz ekspert z Ośrodka CENTRUM koronawirus i jego rozprzestrzenianie to dla nas nowa sytuacja i nasz lęk jest uzasadniony. Jednak psychoterapeutka Karolina Jarmołowicz zaznacza, że atmosfera paniki nam nie pomaga, tylko wręcz szkodzi. Ten artykuł powinien przeczytać każdy z nas.

Rozprzestrzenianie się wirusa to zupełnie nowa sytuacja i to naturalne, że towarzyszy jej dużo lęku. Sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie, więc i rośnie niepokój związany z niewiedzą o tym, co wydarzy się. Jest to dla nas wszystkich nowa sytuacja i dlatego na własną rękę szukamy różnych informacji z różnych źródeł. Media nas bombardują wręcz spekulacjami i nierzadko fake newsami, co potęguje społeczny strach.

Atmosfera paniki podkręcona przez nasze indywidualne nastawienie – nie pomaga, a nierzadko szkodzi… w i tak niełatwych okolicznościach. Co robić, aby “nie zwariować”? Może najpierw zrozumieć co się z nami dzieje.

Zrozumiałe jest to, że mamy obawy. Nasz umysł jest tak właśnie skonstruowany, aby się martwić. Dlaczego? Ponieważ uczymy się właśnie dzięki koncentracji na tym co negatywne i trudne. Zbieramy wtedy i przyswajamy różne informacje, a w naszych umysłach rodzą się nowe pomysły i rozwiązania. Z tego powstaje rozwój, a naszym nadrzędnym celem jest robić wszystko, by przetrwać. Tak działa nasz umysł, więc teraz także robi to, co musi. Aby jednak ta umiejętność była naszym sprzymierzeńcem, a nie wrogiem – powinniśmy dostarczać mózgowi wartościowych informacji. Tak aby był w stanie je przetworzyć i wyciągnąć racjonalne wnioski, a nie pławił się w chaosie. Aby przetrwać bowiem indywidualnie, nie możemy podejmować decyzji w oparciu o samych siebie. Żyjemy bowiem na społeczeństwie, bez którego nie damy sobie rady. To nie tylko nie pomaga ostatecznie, ale i szkodzi, wzmagając napięcie i stres, obniżając naszą odporność i odbierając sprawczość.

Powinniśmy zdać sobie sprawę, że obecny w nas lęk jest potęgowany przede wszystkim przez brak poczucia kontroli. To najtrudniejszy dla nas dorosłych stan. Impulsywnymi, często nieracjonalnymi czynnościami czy decyzjami, próbujemy przywracać tę kontrolę. Nawet symbolicznie np. zakładając maskę czy kupując 5 razy tyle papieru ile potrzebujemy albo wyjeżdżamy z daleka od cywilizacji narażając się na to, że tam zachorujemy – nawet niekoniecznie na wirusa i nikt nam tam nie pomoże. Impulsywne zachowania i niedostosowywanie się do ogólnych zaleceń, a także potęgowanie strachu wśród rodziny i znajomych jest gorsze niż sam wirus. Bo nierzadko ta panika nie ma żadnych granic.

Poprzez takie nadmiarowe działania, służące jedynie zwiększaniu poczucia kontroli i zmniejszeniu lęku, a nie przekładające się na realne działania, nie poprawiamy trudnej sytuacji. A wręcz ją pogarszamy np. decydując się na wyjazd poza miasto pomimo sprzecznych zaleceń Inspektoratu. To, co obserwujemy aktualnie to panika i to ona zaczyna wyprzedzać w niebezpieczeństwie samego wirusa. Przez takie właśnie nieodpowiedzialne zachowania i impulsywne decyzje sytuacja we Włoszech jest tak dramatyczna. 

To, co przede wszystkim wskazane na teraz to zatrzymać się i przestać robić to, co nie służy, a na to miejsce – dokładnie to, co się nam zaleca. 

Tylko i wyłącznie stosowanie się do oficjalnych zaleceń daje nam szansę na realne polepszenie sytuacji.

Poniżej kilka ważnych rad:

  • Koronawirus jest podatny na rozpuszczalniki lipidów, co oznacza, że dokładne, co najmniej 30 sekundowe mycie rąk wodą ze zwykłym mydłem lub detergentem, jest kluczowe, by ograniczyć rozprzestrzeniania się koronawirusa.
  • Śledź tylko wiarygodne źródła informacji i zalecenia. Jako oficjalną instytucję: Główny Inspektorat Sanitarny.
  • Zwracaj uwagę i dziel się informacjami w mediach społecznościowych i “na żywo”, które świadczą o aktach współczucia i solidarności. 
  • Nie strasz innych i siebie. Jeżeli medialne doniesienia nadmiernie Cię martwią, to ograniczyć ich liczbę. Jeden czy dwa dziennie komunikaty wystarczą abyś wiedział jak wygląda sytuacja.
  • Rozmawiaj z bliskimi i rób to, co możesz. Koncentruj się na tym co możesz zrobić, a nie na tym czego nie możesz z powodu ograniczeń.
  • Pomagaj osobom z bliskiego otoczenia, które w trudnej sytuacji np. starszym sąsiadom, którzy są w grupie podwyższonego ryzyka.
  • Unikaj uczestniczenia w imprezach masowych oraz zaniechaj podróży.

LINK: https://www.kobieta.pl/artykul/koronawirus-w-polsce-to-co-obserwujemy-aktualnie-to-panika-i-to-ona-zaczyna-wyprzedzac-w-niebezpieczenstwie-samego-wirusa-okiem-eksperta-200314010410?fbclid=IwAR2pXP2DyxauhyMULQLjiUTs1H3ozCDuGqUZFKMdw4TDPzSaOrVMrA3vsMY

Kolejny tydzień home office? Ekspert zdradza 6 sposobów, jak sobie radzić pracując z domu

30.03.2020

KAROLINA JARMOŁOWICZ – PSYCHOTERAPEUTA, SOCJOLOG, OŚRODEK CENTRUM

To już kolejny tydzień, kiedy z powodu sytuacji związanej z koronawirusem jesteśmy zmuszeni do zdalnej pracy. Jednym z nas przychodzi to z łatwością, a innym trudno jest wypełniać obowiązki zawodowe, w domu pełnym hałasu i innych odciągających od pracy rzeczy. Nasza zaprzyjaźniona psychoterapeutka, Karolina Jarmołowicz z Ośrodka CENTRUM podpowiada, jak sobie radzić w takiej sytuacji.

Czas izolacji wiąże się dla wielu osób z wyzwaniem pracy z domu. Dla niektórych to moment do poszukiwania lepszej równowagi między pracą, a życiem prywatnym. Nie tracimy bowiem czasu na dojazdy. Jednak może ona także powodować uczucie izolacji i wykluczenia. Jest wiele osób dla których środowisko pracy znacznie wpływa na poziom satysfakcji życiowej. Co więcej mogą niektórzy zmagać się trudnościami z ustaleniem granic czasowych, kiedy pracujemy, a kiedy zajmujemy się innymi sprawami.

Taka praca więc może wymagać większej samodyscypliny, elastyczności i czasu na adaptację. Tym bardziej jeżeli w domu przebywa cała rodzina.

W galerii znajdziecie kilka cennych wskazówek, jak sobie zorganizować home office.

1/6. Wyznacz miejsce do pracy

Jeżeli w domu są w tym czasie dzieci to pomocne będzie zaadoptowanie pokoju z drzwiami. Przygotuj się na to, że minie trochę czasu, zanim wszyscy przyzwyczają się do tego, że przebywając w nim jesteś wtedy w pracy i nie można Ci przeszkadzać. Ważne abyście w rodzinie zrobili taką “naradę” i ustalili właśnie zasady co każdy robi w określonym czasie, a czego nie robi ze względu na czas pracy.
Postaraj się, aby to miejsce (pokój, kącik) było dla Ciebie wygodne. Oczywiście tak wygodne jak to możliwe. Zadbaj o krzesło w której będziesz siedziała w poprawnej pozycji dbając o swój kręgosłup.

2/6. Poranna toaleta – prysznic i ubieranie się

Brak konieczności wychodzenia z domu kusi do pozostawania w piżamie. Nie jest jednak dobry pomysł. Nawet jeśli nie wychodzisz z domu przebranie się pomoże Ci, przełączyć się na tryb pracy. To nie musi być ubranie formalne, ale dobrze być w rutynie naśladującej to, do czego jesteś przyzwyczajona.

3/6. Określ długości dnia pracy i jej godziny pracy

Każdego dnia ustal listę spraw, która masz do załatwienia i ile godzin na nią potrzebujesz. Realnie – w odniesieniu do godzin pracy w biurze i Twoich możliwości. Ustal to z rodziną, uprzedź dzieci, że w tym czasie pracujesz i nie wolno Ci przerywać. Ustal z góry sobie przerwę na jedzenie albo ćwiczenia, tak jak masz przerwę na lunch w biurze, tak i terazbmożesz go przygotować i zjeść w domu. Możesz go ustalić także właśnie jako spotkanie przy stole z rodziną.

4/6. Praca to praca

Czas przeznaczony na pracę poświęcaj tylko jej. Nie zajmuj się czytaniem w internecie kolejnych newsów albo sprawdzaniu co u znajomych na fejsie. Na to jest czas jak skończysz obowiązki zawodowe. Świat poczeka 🙂  Tak jak dotąd – wszystko inne może poczekać na Twój „powrót z pracy”.

5/6. Trudności z koncentracją i zagubienie

Dotychczasowy rytm życia został zachwiany i to naturalne, że potrzebujesz – zarówno Ty jak i Twoja rodzina, aby się zaadaptować. Jeżeli trudno Ci wejść w nowy plan dnia i czasem zaangażować się i skupić – zrób sobie chwilę przerwy. Weź głęboki oddech i zastanów się nad tym co czujesz. Możesz zrobić sobie trening oddechowy, wizualizując sobie swoje “bezpieczne miejsce”, a jeżeli wpada Ci do głowy tysiące myśli –  pozwól im swobodnie przepływać, nie koncentrując się na żadnej z nich. Możesz też porobić ćwiczenia rozciągające czy rozluźniające mięśnie. Polecam np. Trening Autogenny Schultza albo Jaccobsona lub Wizualizacja “Bezpieczne miejsce”, możesz je znaleźć np. na kanale youtube (bezpieczne miejsce). Możesz także porozmawiać za pośrednictwem komunikacji video ze współpracownikami, dając sobie możliwość integracji i wzajemnego zrozumienia.

6/6. Zapobiegaj stresującym sytuacjom

To naturalne, że jeżeli nie mieszkasz sam to napięcia z bliskimi będą się pojawiały. Każdy z nas ma naturalną potrzebę przebywania w jakiejś części dnia oddzielnie. Dotąd strefą taką była praca i to naturalne, że pojawiają się zgrzyty. Warto już na początkowym etapie więc dostrzegać obszary wymagające dogadania się i ustaleń, a nie czekać, aż “wulkan wybuchnie”. Zadbaj o swoją regulację emocjonalną. Zatrzymaj się, może poćwicz albo pomedytuj, zapisz swoje myśli i uczucia, tak by one w Tobie nie “kipiały”. A potem wieczorem usiądź i porozmawiaj o tym co zauważyłaś z partnerem. Powiedz o swoich potrzebach, posłuchaj jakie on ma i spróbujcie znaleźć kompromis w tej sytuacji. Postarajcie się siebie wspierać, a nie przeszkadzać sobie. Podzielcie się tym co jest do zrobienia wspólnie, uznając swoje indywidualne zadania zawodowe. To Wam pozwoli łatwiej przejść przez ten wyjątkowy okres. A także może dzięki dobrej współpracy – spędzić czas wspólny miły przy posiłku czy wieczornym czasie relaksu.  

LINK: https://www.kobieta.pl/galeria/kolejny-tydzien-home-office-ekspert-zdradza-6-sposobow-jak-sobie-radzic-pracujac-z-domu/kolejny-tydzien-home-office-ekspert-zdradza-6-sposobow-jak-sobie-radzic-pracujac-z-domu-3

O tę rzecz powinnaś zadbać najbardziej: i wcale nie chodzi o włosy, czy skórę [OKIEM EKSPERTA]

10.10.2019

KAROLINA JARMOŁOWICZ – PSYCHOTERAPEUTA, SOCJOLOG, OŚRODEK CENTRUM

Dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. To idealna okazja do tego, żeby zajrzeć wgłąb siebie i zastanowić się w jakiej kondycji jest nasze zdrowie psychiczne. Mało z nas zdaje sobie sprawę z tego, jak to rzutuje na cały nasz organizm.

10 października obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia PsychicznegoŚwiatowa Federacja Zdrowia Psychicznego ustanowiła to święto, aby zwrócić szczególną uwagę na zagadnienia dbania o zdrowie psychiczne, przeciwdziałania stygmatyzacji osób cierpiących na choroby psychiczne, potrzebę zmian w regulacjach prawnych oraz potrzebę zmian w opiece medycznej osobom z zaburzeniami psychicznymi i ich rodzinom i promocję zdrowia psychicznego.

Bardzo duża część dolegliwości fizycznych jest w jakiś sposób powiązana z psychiką. Osoby prowadzące satysfakcjonujące życie, rzadziej chorują i szybciej powracają do zdrowia. Dlatego tak kluczowe jest optymistyczne spojrzenie na świat. Nasza kondycja psychiczna zależy od wielu czynników. Z jednej strony od tego co jest na „tu i teraz”, czyli jak wygląda nasze życie rodzinne, nasze bliskie relacje i życie zawodowe, ale często powiązane jest to z warunkami w jakich się wychowywaliśmy. Na to, jak radzimy sobie w dorosłym życiu wpływ miało bowiem to, jak nauczyliśmy się tego życia w naszej rodzinie.

Dla dziecka całym światem jest najpierw dom rodzinny, a więc to, jak w ramach relacji z rodzicami, rodzeństwem i dziadkami, kształtowały się nasze sposoby radzenia sobie w każdej nowej sytuacji. W miarę jak dorastaliśmy uczyliśmy się od nich albo w kontakcie z nimi, jak powinniśmy postępować i dopiero z czasem punktem odniesienia dla tych wzorców stawał się cały świat. Jeżeli te wzorce były „zdrowie”, a więc konstruktywne, wejście w dorosłe życie było wyzwaniem, ale wyposażeni w dobrze spakowany „plecak umiejętności życiowych” nabytych w pierwotnych relacjach, spokojnie dawaliśmy radę. Jeżeli jednak w domu było wiele deficytów, to w plecaku nie tylko nie mieliśmy dobrych przykładów, ale jeszcze z tym niedosytem musieliśmy radzić sobie sami i uczyć się tego zupełnie samodzielnie. Nie mamy wpływu na dziedziczenie, ani doświadczenia z dzieciństwa, ale na to, jak żyjemy dziś wpływ mamy. Taki dzień jak dziś o tym właśnie nam ma przypominać.

Człowiek o zdrowej psychice jest ogólnie raczej zadowolony ze swojego życia. Dba o siebie: o wygląd i porządek wokół siebie. Ma poukładane wszystkie główne sprawy tkj. życie zawodowe, bliskie relacje. Nie jest oczywiście wszystko idealnie, ale tak jak jego mieszkanie, gdzie wszystko raczej ma swoje miejsce i nie ma tam bałaganu, tak i w pozostałych obszarach życia jest on raczej opanowany i spokojny. Niezależnie od temperamentu jaki posiada. Żyje w balansie pomiędzy pracą, a przyjemnościami, a plany do jakich dąży maja swoje jasne granice. Potrafi cieszyć się drobnymi sprawami i codzienną chwilą. Jego relacje są satysfakcjonujące, dba o siebie, ale także swoich bliskich. Zdrowa psychicznie osoba potrafi także zrezygnować z przyjemności jeżeli ich koszt byłby zbyt wysoki. Zdrowa osoba funkcjonuje dojrzale, a więc potrafi rozróżnić potrzeby od pragnień i dba o to, by jednych nie porzucać na poczet drugich.

Osoba zdrowo funkcjonująca jest otwarta na świat i poglądy innych ludzi. Potrafi stawiać granice i sobie i innym, ale także modyfikuje swoje przekonania, jeżeli okazują się błędne. Podstawą balansu życiowego jest optymizm i niedoskonałość, a nie perfekcja, bo jesteśmy ludźmi, a nie robotami. Człowiek w dobrostanie psychicznym dużo łatwiej radzi sobie z trudnymi sytuacjami, z ograniczeniami zewnętrznymi i ma większą motywację do samorozwoju.

Hasłem tegorocznych obchodów Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego jest „Promocja zdrowia psychicznego i zapobieganie samobójstwom”. Dr. Alberto Trimboli, przewodniczący World Federation for Mental Health (WFMH) Trimboli podkreśla w 2019 roku, że samobójstwu można zapobiec oraz można go uniknąć, dlatego wszystkie nasze działania, także w zakresie prawnych rozwiązań powinny koncentrować się na ich zapobieganiu. Dr. Devora Kestel w swoim wystąpieniu z okazji tegorocznego Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego przypominała, że co 40 sekund ktoś traci swoje życie z powodu samobójstwa. Oznacza to, że rocznie 800 000 ludzi na całym świecie skutecznie odbiera sobie życie. Obecnie samobójstwa są drugim powodem śmierci młodych osób pomiędzy 15., a 29. rokiem życia na całym świecie. Nie bez znaczenia jest od lat zauważany kryzys w relacjach międzyludzkich.

Zarówno stan nasz, jak i naszych bliskich zależy od kondycji psychicznej. Człowiek jako istota społeczna potrzebuje innych ludzi i bezpośrednich interakcji społecznych, kryzys ten wydaje się kwestią kluczową w aspekcie zdrowego funkcjonowania całego społeczeństwa. Dzisiejszy dzień może więc będzie okazją do refleksji na temat naszej satysfakcji życiowej. Czy jestem zadowolony z życia jakie prowadzę? Jak czują się moi bliscy? Czy jest coś ci mi utrudnia we mnie, osiągnięcie tego wewnętrznego spokoju i co ja w tej kwestii mógłbym zrobić inaczej by tak było.

LINK: https://www.kobieta.pl/artykul/swiatowy-dzien-zdrowia-psychicznego-10-pazdziernika-jak-zadbac-o-nasza-psychike-radzi-ekspert-191010020439?fbclid=IwAR2l_KsF2l9hxeg2RmPTwD-TbEX4rJeISfUqehOgyibYeFHTlfjByY_CjYg