Kategoria: Depresja

Choroba afektywna dwubiegunowa (ChAD) a depresja. Nasz ekspert zabiera głos po kontrowersyjnych słowach znanej aktorki o depresji

W mediach nie cichną komentarze po kontrowersyjnych słowach Bożeny Dykiel na temat depresji. My postanowiłyśmy zaczerpnąć wiedzy u źródła i poprosiłyśmy naszą ekspertkę psychoterapeutkę K. Leę Jarmołowicz-Turczynowicz z Ośrodka CENTRUM o wyjaśnienie różnicy pomiędzy depresją a afektywną chorobą dwubiegunową. Po zapoznaniu się z tym artykułem już nikt nie powinien pomylić tych dwóch chorób, a przynajmniej mamy taką nadzieję.

Depresja a choroba afektywna dwubiegunowa. Czym się różni?

Depresja to zaburzenie afektywne, które najczęściej objawia się poczuciem smutku, obniżonym nastrojem, brakiem chęci do działania oraz negatywnym postrzeganiem rzeczywistości.

Choroba afektywna dwubiegunowa (ChAD), inaczej nazywana również psychozą maniakalno-depresyjną jest to zespół zaburzeń psychicznych, któremu towarzyszą zarówno objawy depresyjne, jak i maniakalne lub hipomaniakalne. Zaburzenie afektywne dwubiegunowe różni przede wszystkim od depresji obecność epizodów manii lub hipomanii, które niemal zawsze poprzedzone są lub po których występuje epizod depresji. ChAD jest chorobą nieuleczalną, w której zastosowanie ma kilka leków profilaktycznych, jednak główne leczenie polega na łagodzeniu objawów manii lub depresji. Stany depresyjne są składową niejako tej choroby, ale tylko jednym jej “biegunem”. Na drugim jest właśnie hipomania i mania. A pomiędzy tymi epizodami zwykle występują okresy całkowitego braku objawów lub utrzymywania się nielicznych objawów o niewielkim nasileniu.

Zdrowie, a choroba

To, co odróżnia stan choroby od normatywnej reakcji na różne wydarzenia życiowe to duża amplituda i cykliczność. Epizody depresyjne to najczęściej występujące objawy w chorobach dwubiegunowych i charakteryzują się takimi cechami jak natłok i gonitwa myśli, drażliwość lub labilność emocjonalna, spowolnienie psychoruchowe i zaburzenia psychomotoryczne, urojeniowe poczucie winy, a także sezonowość i lekoodporność. Każdy z nas w biegu życia doświadcza stanów euforii i stanów smutku, ale osoba chora na ChAD reaguje bardzo skrajnie i takie skrajne formy nastroju utrzymują się przez tydzień lub dłużej. Ponadto w tym okresie występuje widoczna zmiana funkcjonowania społecznego i zawodowego. W trakcie epizodu maniakalnego nastrój osoby doświadczającej manii jest wyraźnie podwyższony, bardzo ekspansywny, euforyczny i często towarzysza mu wybuchy złości i agresji. Zazwyczaj wtedy osoba chora jest hospitalizacja dla bezpieczeństwa zarówno niej jak i otoczenia. Cyklicznie zdarzają się także epizody hipomanii, w jakich występują podobne symptomy, ale mają one mniejsze nasilenie, więc nie wymagają hospitalizacji.

Choroba dwubiegunowa: diagnoza

Trudne w tej chorobie jest to, że występowanie stanów wzmożonego nastroju, często traktowane jest przez osobę wręcz pożądane, bo stanowi przyjemną alternatywę wobec ciągnących się stanów depresyjnych. Nierzadko pacjenci, więc nie przyznają się do tych objawów w czasie konsultacji lekarskich. Często także rodzina czy bliscy w stanie hipomanii upatrują objawów “zdrowienia” z fazy depresji jaka się utrzymywała długoterminowo. A przewrotnie to właśnie występowanie objawów maniakalnych może świadczyć o obecności choroby afektywnej dwubiegunowej (ChAD), nawet mimo, iż pierwotną przyczyną np. leczenia była depresja. Dlatego właściwa diagnoza jest tak kluczowa. Leczenie depresji nawracającej bowiem, a leczenie choroby afektywnej dwubiegunowej jest zupełnie odmienne, a jedną z częstszych przyczyn niepowodzenia w leczeniu obu tych chorób jest właśnie nieprawidłowe rozpoznanie.

Jeżeli więc osoba bliska leczy się np. na depresję nawracającą, ale widzimy, że jednak towarzyszą jej zachowania nerwicowe, nadużywanie lub uzależnienie od substancji psychoaktywnych tkj. alkohol, marihuana i inne narkotyki, to nawet jeżeli dana osoba leczona jest wyłącznie na stany depresyjne, należy koniecznie zwrócić się do lekarza po ponowną diagnostykę i ewentualną weryfikację dotychczasowej diagnozy. Fazy choroby bowiem mogą zmieniać się w różnych trybach. Mogą występować stany mieszane, które należy rozumieć jako występowanie objawów manii z depresją lub depresji z manią. Stany mieszane są znacznie trudniejsze do leczenia, co spowodowane jest również szybką zmiennością. Chory w ciągu kilku godzin może mieć objawy hipomanii, manii i depresji. Czasem fazy zmieniają się na przestrzeni tygodnia, u innych miesiąca, a u innych chorych na przestrzeni roku. Ze względu na złożoność oraz różnorodność przebiegu choroby afektywnej dwubiegunowej, leczenie jest zależne od fazy choroby oraz stanu pacjenta. Podstawą jest stosowanie farmakoterapii, zarówno w trakcie epizodów jak i w okresie remisji, ale bardzo duże znaczenie ma też psychoterapia oraz psychoedukacja.

Chorobie towarzyszy wiele trudności diagnostycznych i nierzadko wieloletnia obserwacja i wsparcie rodziny pozwala na właściwa diagnozę. Im wcześniejsze wdrożenie systematycznego leczenia specjalistycznego i skuteczna terapia to podstawa w efektywnej pomocy choremu.

Podtypy choroby afektywnej dwubiegunowej:

• choroba afektywna dwubiegunowa I typu – epizody depresyjne (zwykle liczne) rozdzielone są co najmniej jednym lub kilkoma epizodami manii,

• choroba afektywna dwubiegunowa II typu – epizody depresyjne (zwykle jeszcze częstsze niż w II typie tej choroby) rozdzielone są jednym lub kilkoma epizodami hipomanii,

• choroba afektywna dwubiegunowej typu III – nawracające epizody depresji, stany maniakalne czy hipomaniakalne wywoływane są zbyt silnym działaniem leków przeciwdepresyjnych (nie pojawiają się samoistnie),

• typ III i półmania lub hipomania – są następstwem nadużycia alkoholu lub innych substancji,

• choroba afektywna sezonowa – epizody depresji występują w miesiącach jesienno-zimowych, a epizody manii lub hipomanii w okresie wiosenno-letnim,

• cyklotymia – jest przewlekłym stanem, dystymia występuje na przemian ze stanami hipomanii,

• „miękkie” spektrum choroby afektywnej dwubiegunowej – nie rozpoznaje się epizodów manii lub hipomanii, ale u pacjenta obserwuje się pewne cechy dwubiegunowości występujące w odpowiedniej konfiguracji, liczbie i nasileniu,

• mania jednobiegunowa – rzadka postać choroby afektywnej dwubiegunowej, w przebiegu której występują wyłącznie nawracające stany maniakalne lub hipomaniakalne bez epizodów depresyjnych.

Jak odróżnić jesienną chandrę od depresji? OKIEM EKSPERTA

Kiedy warto udać się do lekarza?

Zawsze, kiedy występują objawy w postaci nieadekwatnych lub nadmiarowych zaburzeń emocji czy zachowania. Natychmiast w przypadku pojawienia się nasilonych myśli samobójczych. Szczególnie niepokojące, kiedy towarzyszy im silny lęk, drażliwość lub agresja/autoagresja. Ale także jak najszybciej, jeżeli występują objawów hipomanii. Wizyta u psychiatry nie jest nigdy niczym złym ani nadmiarowym. Nawet jeżeli nie jesteśmy czegoś pewni to lekarz pomoże nam ten aspekt zweryfikować i najwyżej na jednej wizycie się skończy. Wstępne rozpoznanie ustalone przez lekarza innej specjalności, psychologa lub psychoterapeuty, wymaga zawsze bowiem weryfikacji przez lekarza psychiatrę. To ważne bowiem o ile depresja może być leczona w procesie psychoterapii o tyle ChAD wymaga przede wszystkim systematycznych wizyt i opieki psychiatrycznej. A psychoterapia jest dodatkowym elementem wsparciowym w leczeniu.

https://www.kobieta.pl/artykul/choroba-afektywna-dwubiegunowa-chad-jak-rozpoznac-objawy?fbclid=IwAR2_c_7KZMPhLBtBbVUFTvlKC1cLBC2DF5ZjQ97e8TTow9h887_S8JrxfLc

“Osoby żyjące przed pandemią aktywnie i nie korzystające z pomocy psychiatrycznej, teraz masowo doświadczają depresji” – alarmuje psychoterapeutka

24.03.2021

K. LEA JARMOŁOWICZ-TURCZYNOWICZ, PSYCHOTERAPEUTA, SOCJOLOG, SZEFOWA OŚRODKA CENTRUM

Naukowcy alarmują, że koronawirus SARS-CoV-2 atakuje bezpośrednio drogi oddechowe, ale już powszechnie wiadomo, że taki poziom napięcia i ograniczenia oraz kryzys gospodarczy wpłynął i wpływać będzie nawet w większym stopniu na poważne problemy ze zdrowiem psychicznym. Już teraz obserwujemy falę stanów depresyjnych, zaburzeń lękowych czy trudności z bezsennością. O trudnej sytuacji ze zdrowiem psychicznym Polaków mówi nasz ekspert, psychoterapeutka i szefowa Ośrodka CENTRUM, K. Lea Jarmołowicz-Turczynowicz.

Przewrotnie to osoby żyjące przed pandemią bardzo aktywnie i postrzegające się jako zupełnie zdrowe, nie korzystające nigdy wcześniej z pomocy psychologicznej i psychiatrycznej – doświadczają masowo skutków tej sytuacji. Co więcej – radzą sobie oni dużo gorzej, niż Ci doświadczający wcześniej już trudności psychologicznych i korzystających z pomocy terapeutów czy lekarzy psychiatrów. Nagle z dnia na dzień ich życie zmieniło się drastycznie i dotyka ich zupełna bezradność. Pojawił się bodziec stresowy o nieprzewidywanym źródle i zasięgu jak nigdy dotąd. Zawsze, kiedy jesteśmy poddawani stresowi psychicznemu jest ryzyko wystąpienia lub zaostrzenia objawów zaburzeń psychicznych, ale osoby, które leczyły się już wcześniej np. na zaburzenia lękowe, depresyjne, nerwicę lękową etc. mają pewne doświadczenie i nawrót objawów nie jest dla nich taką nowością. Oczywiście ich lęki czy natręctwa np. o koniec świata albo wzmożone mycia rąk mogą zostać wzmocnione, ale i tak wydaje się, że łatwiej znoszą nakazy i zakazy niż osoby nie mające nigdy takich trudności.

13 maja 2020 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) wydała raport dotyczący związku COVID-19 ze zdrowiem psychicznym. To, co zwraca ogromną uwagę, to że na depresję cierpi 264 mln. ludzi na świecie, a samobójstwo jest drugą najczęstszą przyczyną śmierci u osób w wieku 15–29 lat. Eksperci z ONZ wyjaśniają, że w czasie pandemii COVID-19 wiele osób doświadcza uczucia niepokoju, który jest spowodowany izolacją społeczną, obawą przed zakażeniem, a także utratą członków rodziny. Ale także ogromna liczba osób straciła lub jest zagrożona utratą pracy, a co za tym idzie – źródeł utrzymania. Eksperci podają także, że ludzie mogą sięgać po różne szkodliwe dla zdrowia psychicznego metody radzenia sobie ze stresorami, np. alkohol, narkotyki, tytoń, i apelują, że obecna sytuacja epidemiologiczna może doprowadzić do powtórzenia się sytuacji z 2008 r., kiedy kryzys ekonomiczny doprowadził pośrednio do śmierci wielu Amerykanów w wieku produkcyjnym. Część zgonów bowiem była wynikiem prób samobójczych lub nadużywania alkoholu i środków psychoaktywnych.

W ubiegłym roku przeprowadzono badanie „Objawy depresji i lęku wśród Polaków w trakcie epidemii COVID-19”. Czterokrotnie: w maju, czerwcu, lipcu i grudniu 2020 roku za pośrednictwem panelu internetowego przebadano ogólnopolską próbę osób dorosłych mieszkających w Polsce. We wnioskach czytamy: 

  • Najwyższe nasilenie objawów depresji i lęku uogólnionego osoby badane odczuwały w maju i grudniu, natomiast najniższe w lipcu 2020. W grudniu 2020 w grupie ryzyka klinicznego nasilenia objawów depresji znajdowało się 29% kobiet i 24% mężczyzn.
  • W trakcie wiosennego lockdownu (początek maja 2020) najwyższy poziom objawów depresji i lęku uogólnionego przejawiały osoby w wieku 18-24 lata, podczas gdy w grudniu najwyższy poziom objawów depresji deklarowały osoby w wieku 35-44 lata.
  • Rodzice dzieci w wieku do 18. roku życia mieli większe nasilenie objawów depresji w grudniu 2020 niż osoby, które nie posiadały dzieci w tym wieku.
  • Objawy depresji i lęku uogólnionego wiązały się najsilniej z trudnościami doświadczanymi w domu (trudnymi relacjami z bliskimi, poczuciem braku prywatności, zmęczeniem, nadmiarem obowiązków) oraz niepokojem i niepewnością związaną z rozprzestrzenianiem się epidemii.
  • Podwyższony poziom objawów depresji i lęku uogólnionego przejawiały również osoby, które przebywały na kwarantannie lub/i w domowej izolacji, osoby, które utraciły ciągłość wynagrodzenia, niżej oceniające swoją sytuację materialną, a także osoby, które podejrzewały, że przeszły zakażenie COVID-19, ale nie wykonały testu.

Ta sytuacja jasno pokazuje, że należy podejmować działania mające na celu obniżanie poziomu lęku i zadbanie o swój stan psychiczny. Jak radzi WHO:

– Prowadź zdrowy styl życia:

  • Wstawaj i kładź się spać codziennie o zbliżonej porze.
  • Utrzymuj higienę osobistą.
  • Jedz zdrowe posiłki o regularnych porach.
  • Regularnie wykonuj ćwiczenia fizyczne. Pomóc mogą już 3–4 minuty ruchu o niewielkiej intensywności, jak np. chodzenie czy rozciąganie.
  • Wydziel sobie czas na pracę i czas na odpoczynek.
  • Wygospodaruj sobie czas na przyjemności.
  • Regularnie rób przerwy podczas siedzenia przed ekranem.

– Czego nie robić:

  • W ramach radzenia sobie ze strachem, niepokojem, nudą i izolacją społeczną nie pij alkoholu i nie bierz narkotyków.

LINK: https://www.kobieta.pl/artykul/czy-koronawirus-powoduje-depresje-ekspert-w-punkt-daje-odpowiedz-na-to-pytanie?fbclid=IwAR1N7C7q-2hldMmWsI_m6GOeKVioeVvLdqHpLt8J1pK0N1Sih8n-L–x_MI

„W tej chorobie zmienia się nasze myślenie i uczucia, a codzienności towarzyszy poczucie winy i niższości” [OKIEM EKSPERTA]

23.02.2021

K. LEA JARMOŁOWICZ-TURCZYNOWICZ, PSYCHOTERAPEUTA I SOCJOLOG, OŚRODEK CENTRUM

23 lutego wypada Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Jak odróżnić chandrę i przygnębienie od choroby wyjaśnia nasz ekspert – psychoterapeutka i szefowa Ośrodka CENTRUM K. Lea Jarmołowicz-Turczynowicz.

Depresja: jak ją rozpoznać?

Depresja i chandra w języku potocznym stanowią synonimy tzw. „dołka” i obniżonego nastroju, jednak w rzeczywistości, depresja jest poważną chorobą i nieleczona prowadzić może do śmierci. Depresja określana jest już jako choroba cywilizacyjna. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia, jest przyczyną ok. 900 tys. zgonów rocznie. Jest w czołówce listy najczęstszych przyczyn śmierci w każdej grupie wiekowej 15 – 44 lata. Nie należy więc bagatelizować jej pierwszych objawów. Dotyka ona zarówno dzieci, młodzież, jak i starsze osoby. Depresja jest chorobą, która nieleczona może prowadzi do śmierci.

Depresji towarzyszy zespół konkretnych objawów chorobowych. Te objawy to szereg odczuć i stanów emocjonalnych powodujących silny dyskomfort, wykluczających zwyczajne funkcjonowanie. Dominuje silny smutek, którego intensywność wręcz „zalewa” i pochłania. Osoba w depresji ma coraz mniej energii życiowej – „nie jestem wstanie, bo nie widzę sensu”. Braku sił fizycznych, trudności z myśleniem, koncentracją i reagowaniem na bodźce płynące z otoczenia. W tej chorobie zmienia się także nasze myślenie i uczucia. Codzienności towarzyszy coraz częściej poczucie winy, niższości i myśli samobójcze. Dostrzec można wzmożony lęk. Zazwyczaj towarzyszy mu bezsenność i spadek apetytu. 

Często mówi się, że depresja to choroba “duszy”, która zniewala chorego do tego stopnia, że nie jest on w stanie funkcjonować. Osoby pogrążone w depresji nie boją się śmierci, a wręcz uważają ją za jedyne wyjście z sytuacji. Przeżywają silny ból wewnętrzny i cierpienie, któremu towarzyszy myślenie o śmierci, jako jedyne wyjście z sytuacji w jakiej się znajdują. Ciężko wyobrazić sobie nawet taki stan, jeśli samemu się go nie przeżyło. Depresja utrzymuje się tygodniami. Nastrój jest trwale obniżony i stały, a dojmujący smutek jest doświadczeniem wszechogarniającym, w którym osoba chora zatraca się. Każdy dzień przynosi smutek i cierpienie. Chory nie jest w stanie wyjść do świata i w nim funkcjonować. Nawet najprostsze czynności sprawiają mu trudność. Nieustający lęk i łzy towarzyszą każdej prawie chwili, a realizacja najprostszych zadań, staje się wyzwaniem, z którym chory sobie nie radzi. Przez co coraz bardziej wycofuje się z życia społecznego. Bez radości, uśmiechu i żadnych perspektyw na zmianę. Objawy depresji mogą być przewlekłe, ale też nawracające. Najbardziej skuteczne jest kompleksowe leczenie depresji tzn. powinno obejmować zarówno metody farmakologiczne – dobrane leki przeciwdepresyjne, jaki i psychoterapię.

Kiedy warto zgłosić się do lekarza?

Wskazana jest konsultacja psychiatryczna, jeżeli rozpoznajemy u siebie stany obniżonego nastroju/depresyjne, o niewielkim lub umiarkowanym nasileniu utrzymujące się przez 2–4 tygodnie – niezależnie od wywołujących je przyczyn. Jeżeli nasilenie jest znaczne, konsultacja taka powinna się odbyć jak najszybciej. Jeśli opisane objawy depresyjne utrzymują się przez kilka dni, ale dzieje się to cyklicznie (co miesiąc, dwa albo pół roku) to wizyta u psychiatry także może być pomocna. Myśli samobójcze są bezwzględnym wskazaniem konsultacji psychiatrycznej.

Warto zdawać sobie sprawę, że objawom choroby mogą towarzyszyć także stresujące wydarzenia życiowe, niewyjaśnione objawy somatyczne, okres poporodowy, spożywanie alkoholu i narkotyków.

Depresja: “Nie należy lekceważyć jej objawów”

Depresja jest chorobą, którą należy leczyć, nie należy lekceważyć jej objawów. Im szybciej rozpocznie się leczenie, tym szybciej chory wróci do zdrowego funkcjonowania. Dzięki profesjonalnej opiece i pracy pacjenta, poprawa stanu zdrowia potrafi przyjść dość szybko. Leczenie jest procesem, ale zwykle nie jest bardzo uciążliwe, więc warto jak najszybciej zgłosić się na konsultację, gdy objawy są niepokojące.

Najważniejsze, by nie bagatelizować jej symptomów. Kontrola może wiele wyjaśnić, warto z niej skorzystać, gdy mamy podejrzenie występowania choroby. Jeżeli natomiast zauważymy ją u bliskiej osoby, spróbujmy pomóc: zainterweniować i namówić ja na kontrolę. Nie jest wymagane skierowanie do poradni zdrowia psychicznego. Depresję leczy się nie tylko lekami, ale przede wszystkim kluczowa jest psychoterapia.

LINK: https://www.kobieta.pl/artykul/ogolnopolski-dzien-walki-z-depresja-23-lutego-w-tej-chorobie-zmienia-sie-nasze-myslenie-i-uczucia-a-codziennosci-towarzyszy-coraz-czesciej-poczucie-winy-i-nizszosci?fbclid=IwAR2frGPq0TXrokTg4UQnUOYOi7otliVsGX0BIlT9p8xzj-mIsackGBpbRd4

Blue Monday: dziś wypada najbardziej depresyjny dzień w roku [OKIEM EKSPERTA]

18.01.2021

KAROLINA JARMOŁOWICZ-TURCZYNOWICZ – PSYCHOTERAPEUTA I SOCJOLOG, OŚRODEK CENTRUM

Blue Monday, czyli najgorszy dzień – poniedziałek w roku wypada właśnie dziś, 18 stycznia. Skąd się wziął Blue Monday i czy rzeczywiście to dla nas najgorszy i najbardziej depresyjny dzień dzień w roku? Sprawdźcie, jak w miły sposób można przejść przez Blue Monday.

Blue Monday 2020

Blue Monday, określany jest jako najgorszy dzień w roku a także najbardziej depresyjny dzień. Blue Mondayprzypada na trzeci poniedziałek stycznia, czyli w tym roku jest to 18 stycznia.

Termin Blue Monday wprowadził w 2004 roku brytyjski psycholog Cliff Arnall, który wyznaczał datę najgorszego dnia w roku za pomocą wzoru matematycznego. W swoich obliczeniach Arnall uwzględnił czynniki psychologiczne, meteorologiczne i ekonomiczne. Krótki dzień, małe nasłonecznienie, świadomość niedotrzymania postanowień noworocznych oraz terminy związane z kredytami, które wzięliśmy na zakupy świąteczne – to wszystko wpływa na nasze złe samopoczucie.

Zobacz także: Przełomowe badania na temat depresji poporodowej: To mit, że dotyka matki tuż po porodzie

Blue Monday: najgorszy dzień w roku

Termin Blue Monday spotkał się wśród światowych psychologów ze sceptycznym podejściem. Uważają oni, że jest to pseudonauka i zwykły chwyt marketingowy, który ma skłonić nas do polepszania sobie w tym dniu nastroju na siłę. Jednak społeczeństwo chętnie przyjęło termin Blue Monday, ponieważ ma wytłumaczenie na swoje złe samopoczucie w tym dniu i dzięki temu jest usprawiedliwione. 

W ten najgorszy dzień w roku możemy robić wszystko na co mamy ochotę, żeby poprawić sobie samopoczucie. Spotkania ze znajomymi, wspólne kino, kręgle, czy szalone zakupy – te miłe rzeczy mogą być świetnym pretekstem, dla tych, którym termin Blue Monday przypadł do gustu i wierzą, że to najgorszy dzień w roku.

Blue Monday: czy warto wierzyć?

Dzisiaj Cliff Arnall przekonuje, że najbardziej depresyjny dzień roku nie istnieje, a brytyjski dziennik „The Guardian” odkrył, że za Blue Monday stoi agencja prasowa Porter Novelli, która wymyśliła “najgorszy dzień w roku”.

Jeśli zatem wstałyście dzisiaj lewą nogą i  już czujecie, że ten dzień nie będzie należał do najlepszych, to z powodzeniem możecie zwalić to na Blue Monday, czyli najgorszy dzień w roku. Natomiast, jeśli już od jakiegoś czasu męczą was ponure myśli i czujecie pogorszenie samopoczucia, to koniecznie zajrzyjcie do naszej galerii, gdzie Karolina Jarmołowicz – psychoterapeuta i socjolog zOśrodka CENTRUM podpowiada, co może być tego przyczyną.

A wam udziela się Blue Monday?

LINK: https://www.kobieta.pl/artykul/blue-monday-najbardziej-depresyjny-dzien-w-roku-wypada-dzisiaj-190121091513?fbclid=IwAR2WjNJ-Emd4aKQi7dqVz2TgOit7rvNspA_aLy6tvadlrybr5DBNTI45tZI

“Stany depresyjne i lękowe w ciąży i po porodzie utrudniają pełnienie roli matki i mogą popychać do uzależnień” [OKIEM EKPSERTA]

02.06.2020

KAROLINA JARMOŁOWICZ – PSYCHOTERAPEUTA, SOCJOLOG, OŚRODEK CENTRUM

Tak mało mówi się na temat depresji i zaburzeń lękowych u kobiet w ciąży i po porodzie. Kiedy wszyscy skupiają się na niemowlaku, wiele mam prowadzi wewnętrzną walkę z emocjami. Nikt tego nie zauważa, a one nawet nie próbują szukać pomocy, bo myślą, że to hormony i samo przejdzie. Razem z naszą ekspertką Karolina Jarmołowicz z Ośrodka CENTRUM wychodzimy właśnie do tych mam i mamy misję, żeby zaopiekować się nimi.

Okres ciąży wciąż traktowany jest przez wiele osób – także lekarzy, jako czas gdzie wahania nastrojów są czymś naturalnym. W wyniku tego zarówno stany depresyjne, jak i lekowe w ciąży często pozostają niezauważane albo zbyt rzadko diagnozowane. Najnowsze badania wskazują na porównywalną częstość rozpowszechnienia lęku i depresji w ciąży do ogółu kobiet w wieku rozrodczym.

Jak pokazują badania to w około 50 proc. przypadków stanów depresyjnych w ciąży, występują także objawy lękowe, spełniające kryteria zespołów lękowych (lęk uogólniony, lęk napadowy, fobia społeczna, zespół obsesyjno-kompulsyjny). Takie pozornie wyglądające rozchwianie emocjonalne kobiety w ciąży, może być współwystępowaniem depresji i zespołów lękowych. Co ostatecznie pogarsza przebieg ciąży, a także utrudnia leczenie po urodzeniu. Stany te utrudniają zdrowe funkcjonowanie w rodzinie, pełnienie roli matki, a także mogą popychać do nadużywania i uzależnienia od alkoholu i substancji psychoaktywnych, a także zwiększać ryzyko popełnienia samobójstwa. W związku z tym wydaje się słuszne analizowanie problemu zarówno stanów lękowych, jak i depresji w okresie ciąży.

Najistotniejszą rzeczą dotyczącą okresu prenatalnego jest jak najwcześniejsze zauważenie kobiet z grup ryzyka i objęcie ich opieką także psychoterapeutyczną. Wydaje się, że to kluczowe dla przebiegu ciąży, porodu i ewentualnych epizodów depresji poporodowej. To także istotne z perspektywy prawidłowego emocjonalnego i poznawczego rozwoju dziecka.

To naturalne, że przyszłym mamom może towarzyszyć niepokój. W zależności od etapu ciąży, zmartwień może być wiele i różnych. Kiedy kobieta zachodzi w ciążę nierzadko obawia się o swoją pracę oraz przyszłe wynagrodzenie. Następnie pojawia się lęk o zdrowie maluszka i swoje, o sam poród i jego przebieg, a potem o to czy będzie potrafiła zając się właściwie dzieckiem. Wiele kobiet mówi także, szczególnie po 30-stce lub drugim dziecku, że obawia się o utratę swojej atrakcyjności fizycznej – obwisłe piersi, rozstępy, wisząca skóra na brzuchu, nadwaga.

Niezależnie od takich myśli straszących, może wystąpić lęk o silnym natężeniu, który staje się zaburzeniem emocjonalnym. Pojawienie się zaburzenia lękowego lub lękowo-depresyjnego w ciąży jak i w okresie poporodowym może mieć niestety długoterminowe konsekwencje zarówno dla przyszłej mamy, jak i dziecka i całej rodziny.

Jednym z objawów zaburzeń lękowych mogą być ataki paniki. W ramach tych objawów, niektóre kobiety mogą bać się wychodzenia z domu czy przebywania samej w nim.

A to przekładać się znowu może na poczucie bycia ciężarem dla męża czy bliskich co dalej prowadzi do stanów depresyjnych. Żadne z leków psychotropowych nie są przeznaczone dla ciężarnych.

Zastosowanie leczenia niefarmakologicznego jest więc podstawą przy takich zaburzeniach.

Praca z kobietą w ciąży opiera się przede wszystkim na psychoterapii wspomagającej z użyciem technik poznawczo-behawioralnych. Co jak pokazuje praktyka, odgrywa często niezwykle ważną rolę w łagodzeniu objawów lęku u pacjentek, u których występują nasilone objawy.

Jednymi z takich narzędzi, polecanym dla kobiet w ciąży są treningi relaksacyjne i oddechowe. Mózg pracuje wtedy w stanie alfa, charakterystycznym dla pierwszej fazy snu – spowalnia, jest bardziej skupiony, a ciało odprężone. Treningi relaksacyjne uspokajają, niwelują stres i pomagają nie nakręcać się w rozpamiętywaniu nieprzyjemnych wydarzeń z przeszłości. Skupić się na “tu i teraz”. Wizualizacje i muzyka relaksacyjna to jedno z podstawowych narzędzi do pracy z kobietami w ciąży: tu przykładowe treningi relaksacyjneSzczególnie polecanymi ćwiczeniami w ostatnich tygodniach ciąży są także: Trening Autogenny Schultza oraz Progresywna relaksacja mięśni Jacobsona.

Zbawienną wręcz rolę pełni głęboki spokojny wdech – wydech. Jednym z ćwiczeń oddechowych znanych w jodze jest spokojny, głęboki oddech, najpierw lewą dziurką nosa, przy zatkanej prawej dziurce (10 wdechów i wydechów), po czym prawą dziurką nosa.

Dobrze wytrenowane oddychanie i samoregulacja będzie naszym wielkim sprzymierzeńcem podczas porodu.

Kiedy jednak trudno jest nam samym poradzić sobie z niepokojącymi stanami – można zawsze udać się do doświadczonego psychoterapeuty i porozmawiać o tym, co nas niepokoi. Nawet jeżeli miałaby to być jedna konsultacja, bo w czasie ciąży, jak i karmienia, psychoterapia głęboka nie jest dopuszczalna.

LINK: https://www.kobieta.pl/artykul/depresja-ciazowa-i-poporodowa-objawy-i-rady-jak-sobie-pomoc-okiem-ekpserta?fbclid=IwAR2hmKpmF5t65-Q9Y0Din9b60qBAOkRMOz804qUyGZT9DOE08-lf2c8Odgw

Rady “Angory” na depresję: “Weź prysznic, napij się wina, urodź dziecko”. Po fali krytyki tygodnik przeprasza

07.05.2020

MAŁGORZATA MALINOWSKA 

“Gdyby receptą było macierzyństwo, to tak powszechnym zjawiskiem nie byłaby depresja poporodowa” – komentuje absurdalne rady na depresję nasza specjalistka, psychoterapeutka z Ośrodka CENTRUM.

Grafika “Angory” o depresji rozpętała burzę

Tygodnik “Angora” w ostatnim numerze przygotował poradnik w formie grafiki, jak nie dać się depresji. Wśród wielu porad znalazły się między innymi: „zastosuj koloroterapię”, „weź prysznic”, „napij się wina”, „kochaj się”, zmień wyraz twarzy”, czy wreszcie „urodź dziecko”.

“To, że młode mamy mogą czerpać radość z pierwszego kontaktu z dzieckiem, związane jest właśnie z endorfinami – ich wydzielanie zwiększa się bowiem w czasie porodu” – czytamy jedną z “cudownych” rad na depresję.

Publikacja w “Angorze” wywołała oburzenie, nie tylko wśród chorych na depresję, ale również niedowierzanie wśród specjalistów, którzy z tą poważną chorobą mają do czynienia.

“Mam wrażenie, że rady, które się tam pojawiają, to skrajnie uproszczona forma treści, pojawiających się czasem w prasie. Owszem, można wziąć prysznic czy zażyć trochę ruchu w depresji, ale są to formy wspomagające, w żadnym razie nie leczące tej choroby. To trochę tak, jakby osobom z COVID-19 radzić, by wyszły na świeże powietrze i głęboko odetchnęły świeżym powietrzem. Byłoby dobrze, ale fizycznie jest to niemożliwe” – powiedział dla Wirtualnychmediów.pl dr Sławomir Murawiec, rzecznik Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.

Po fali krytyki, tygodnik “Angora” przeprosił “wszystkich, którzy poczuli się dotknięci”.

Nie było naszą intencją deprecjonowanie depresji jako choroby. Autorowi i nam wyraźnie słowo „depresja” pomyliło się ze słowem „chandra”. Autor chciał przedstawić domowe sposoby na poprawę samopoczucia u osób zdrowych, a całe nieporozumienie jest spowodowane niefortunnym dobraniem słów, a nie naszą złą wolą. Jeszcze raz przepraszamy” – czytamy na Facebooku “Angory”.

“Depresja jest poważną chorobą”

O zabranie głosu w tej sprawie poprosiłyśmy naszą zaprzyjaźnioną psychoterapeutkę z Ośrodka CENTRUM, Karolinę Jarmołowicz, która w ośrodku pracuje z pacjentami zmagającymi się z depresją. “Depresja jest poważną chorobą i nieleczona prowadzi do śmierci. Jej objawomdominuje silny smutek, chory ma coraz mniej energii życiowej i nie jest w stanie wstać nawet z łóżka – z braku sił fizycznych, ma trudności z myśleniem, koncentracją i reagowaniem na bodźce płynące z otoczenia. W chorobie zmienia się także nasze myślenie i uczucia. Codzienności towarzyszy coraz częściej poczucie winy, niższości i myśli samobójcze, a także lęk, bezsenność i spadek apetytu. Alkohol to używka jako jedna z silniejszych potęgujących te stany – osłabiamy organizm, chwilowo chory może „zapijać smutek” ale następnego dnia poziom lęku wzrasta kilkukrotnie i jeszcze bardziej zapada się w stanach depresyjnych. Osoby pogrążone w głębokiej depresji nie boją się śmierci. Słowa „otuchy” w stylu: „wszystko będzie dobrze” albo „nie smuć się” lub złości „o co chodzi, przecież wszystko masz do szczęścia”, jeszcze bardziej spychają w osamotnienie w chorobie, dając przekonanie, że nikt chorego nie rozumie. Nierzadko takie reakcje otoczenia wpływają na nasilenie się myśli samobójczych. Osoby chore przeżywają silny ból wewnętrzny i cierpienie, któremu towarzyszy myślenie o śmierci, jako jedyne wyjście z sytuacji w jakiej się znajdują. Ciężko wyobrazić sobie nawet taki stan, jeśli samemu się go nie przeżyło. Gdyby receptą było macierzyństwo, to tak powszechnym zjawiskiem nie byłaby depresja poporodowa. Może nam się wydawać, że sami się wyleczymy, ale to samotna walka, a nasze postrzeganie rzeczywistości w chorobie nie jest adekwatne, wiec nie mamy „zdrowego” punktu odniesienia. Jak wiec sobie pomoc bez niego?”

Jak dodaje Karolina Jarmołowicz depresja może rozwijać się latami, a czasem uderza też znienacka: “To trudne patrzeć, jak ktoś niby na pozór zdrowy, nagle nie jest w stanie wstać z łóżka. Nie ma tu cudów. Nikt drugiej osoby nie jest w stanie uratować zmuszając do wizji życia, jaką dla niej widzi. Nikogo nie zmusimy do zmiany. Dlatego to, czego potrzebują osoby chore na depresję, to cierpliwość i pomoc specjalistów, a nie alkohol czy zmuszanie do aktywności jaką my sami lubimy”.

Jak wynika ze statystyk, aż 1,5 miliona Polaków choruje na depresję. Warto dodać, że są to przypadki zdiagnozowane, a ile jest osób, które zmaga się z depresją w tajemnicy przed światem? Skala problemu jest ogromna, a chorzy naprawdę potrzebują pomocy, nie w postaci porad w gazecie wyssanych z palca, ale takiej fachowej u specjalisty. Miejmy oczy otwarte, może wśród członków naszych rodzin, znajomych, kolegów czy koleżanek ktoś potrzebuje pomocy. Wyciągnijmy do nich dłoń i pomóżmy znaleźć pomoc w zaufanym miejscu.

LINK: https://www.kobieta.pl/artykul/rady-angory-na-depresje-wez-prysznic-napij-sie-wina-urodz-dziecko-po-fali-krytyki-tygodnik-przeprasza-200506072835?fbclid=IwAR2ETJ8nq1pMW23lSjgZk91gwImcyd0ZG7mZtv5O0hwWhS6ziNUIIZs0vEc